Od czego zależą ceny sukien ślubnych

Często zadajecie pytanie, dlaczego występują tak ogromne różnice w cenach sukni ślubnych pomiędzy sklepami lub między miastami. Od czego zależą ceny sukien ślubnych?

Jakość wykonania sukni ślubnej

Na warszawskim rynku granica cenowa wynosi około 3,5-4 tys. zł. Suknie poniżej tej kwoty są wykonane z tandetnych materiałów, sklejane zamiast zszywane, czasami psują się nawet podczas uroczystości. Oczywiście zależy to od producenta i fasonu, czasem można znaleźć coś rozsądnego za 3 tys. zł (choć nie do końca porządnego), a czasami za 4 tys. zł otrzymujemy tandetę. Kolejny skok cenowy następuje w okolicach 6-7 tys. zł. To jest mniej więcej poziom, od którego zaczynają się porządne suknie. Każdy suwak jest wzmocniony haftką, aby się nie rozjechał, a każde wciągnięcie z rozporkiem jest zabezpieczone guziczkiem, żeby się nie urwało podczas szalonych tańców. Brzegi ramiączek i gorsetu są podszyte silikonową taśmą, żeby lepiej przylegały do ciała i nie podrażniały skóry, a kamienie Swarovskiego faktycznie są tymi oryginalnymi, a nie tanimi zamiennikami. I kolejny skok cenowy to około 10-12 tys. zł, powyżej którego zaczynają się ekskluzywne suknie.

Właścicielki sukien często otrzymują mylne informacje dotyczące materiałów i wykończeń wykorzystanych w sukniach. Suknie za 3 tysiące złotych nie są wykonane z mikado! Mogą być tańsze zamienniki, takie jak ryps, ale nie mikado! Suknie za 3 tysiące złotych nie są również wykonane z muślinu! A już na pewno nie są wykonane z jedwabiu! Najprawdopodobniej jest to po prostu żorżeta, a w 99,9% jest to materiał syntetyczny. Suknie za 3 tysiące złotych nie mają również kamieni Svarovskiego! Chyba że jest ich tylko 2. Włoskie czy hiszpańskie koronki? Na pewno nie w cenie 3 tysiące złotych!

Jeśli nadal podoba się wam suknie, w porządku. Ale nie wierzcie w opowieści o wysokiej jakości, jeśli kosztują one 3,5 tysiąca złotych.

Lokalizacja salonu

Wpływ na cenę sukni w salonie mają różnorodne koszty stałe i zmienne (szczegóły tutaj). Koszty zmienne nie różnią się znacznie między poszczególnymi miastami. Koszty stałe jednak często różnią się BARDZO. Za wynajem powierzchni w Warszawie zapłacimy inną kwotę niż w Mińsku Mazowieckim. Pracownik salonu w Krakowie również otrzyma inną kwotę niż w Skawinie. Również alternatywy są różne. W Warszawie i w Krakowie jest dużo ludzi i popyt na suknie jest wysoki, natomiast w Mińsku i w Skawinie trzeba zadowolić się tymi, którzy są i być może zgodzić się na niższą cenę.

Nowa a z ekspozycji

Jednak nie ma różnic w cenach w tysiącach! Ta sama suknia w miejscowości X może kosztować 5000zł, podczas gdy w miejscowości Y cena wynosi 4500zł. Jeśli jednak w miejscowości Y ta sama suknia kosztuje 3000zł zamiast 5000zł, to:

a) nie jest to ta sama suknia

b) nie jest to adekwatna oferta.

Ad. a) Suknie są często tworzone na zamówienie. Na przykład, suknie Berty Bridal mają cenę minimalnie 25 tysięcy złotych. W jednym z salonów sprzedawane są suknie „Berty” za około 5-6 tysięcy złotych. Niestety, nie zawsze panny młode są informowane, że suknie te są „szyte na zamówienie” i są nieprzyjemnie zaskoczone, kiedy się o tym dowiadują.

Ad. b) Zapytaj, czy tańsza sukienka nie jest przypadkiem eksponowanym modelem. Och, jest promocja! Ale potem okazuje się, że sukienkę przymierzało już wiele dziewcząt, sukienka była kilkanaście razy prana i naprawiana. Jeśli to cię nie przeszkadza, wspaniale. Jeśli sukienka jest piękna i cena niższa niż standardowa, z pewnością warto rozważyć tę opcję. Jednak powinno się poinformować, że jest to sukienka UŻYWANA. Na przykład, niedawno zgłoszono nam pewną sukienkę. Oryginalny model był całkowicie pokryty pięknym tiulem w kropki. Zgłoszony model go nie posiadał, był zwykłą satyną. Niska cena, jak na tego producenta, wskazywała, że prawdopodobnie była to eksponowana sukienka. Pani jednak twierdziła, że jest nowa. Oczywiście po pewnym czasie okazało się, że sukienka była po prostu dostosowana do niej, a tiul musiał wcześniej ulec uszkodzeniu, więc salon po prostu go usunął i sprzedawał jako nową.

Nie mamy nic przeciwko sukniom używanym. Wręcz przeciwnie. To jest zarówno ekologiczne, jak i ekonomiczne. Jednak szkoda, że przyszłe panny młode nie są informowane, że tak naprawdę są to modele używane, często bardziej niż te określane jako „używane”. Jest to również szkoda, że takie suknie są sprzedawane po wysokich cenach, jak na ubrania używane. Za suknię oznaczoną jako „używaną” panna młoda zapłaciłaby o połowę mniej niż za jej „nieoficjalnie używaną” koleżankę z salonu.

Koronki/tkaniny na zamówienie

Wyższa cena jednego modelu od drugiego często wynika również z użycia wyjątkowych tkanin. Localna krawcowa lub firma po prostu użyje tego, co jest dostępne. Czasem będą musieli podróżować do dalszej hurtowni, aby znaleźć odpowiednie materiały. Znane marki używają tego, co im się podoba. To one projektują samą tkaninę i wzory koronek. Wyjątkowe tłoczenia, unikalne wzory, coś, co wyróżnia je spośród konkurencji. Oczywiście materiały są także bardziej miękkie i elastyczne. To one płacą, to one wymagają. Jeśli ktoś zwraca uwagę na szczegóły, bez problemu odróżni „lokalną” koronkę od tej produkowanej na zamówienie. Zarówno pod względem wzoru, jak i dotyku. Wystarczy spojrzeć na suknie Rosy Clary i Anny Kary, które wyróżniają się interesującymi fakturami tkanin. Jedwabie dziergane czy wyrafinowane tkaniny, których nie można znaleźć w polskich hurtowniach.

Ręczna robota

Praca człowieka w bogatych krajach (a Polska, jak się okazuje, już do nich należy) zawsze jest najdroższa. Maszyny są tańsze. Im więcej można zrobić maszynowo na sukni, tym może być ona tańsza. Jeśli jednak zawiera ona wiele naszywanych koralików czy koronek, wiele zatrzasków, itp., rzeczy, których maszyna nie może wykonać, koszt wzrasta. Jeśli chcesz mieć więc odpinane rękawy na sukni, co wiąże się z doszyciem kilkudziesięciu zatrzasków, podniesie to cenę sukni. Jeśli chcesz przemienić suknię z salonu w swoisty sposób i wymagałoby to dodatkowej pracy od krawcowej, również zwiększy to cenę sukni.

Koszt zakupu tego samego modelu u producenta jest podobny dla wszystkich. Suknie nie są robione na miarę, to fałszywe przekonanie. Więcej informacji na ten temat tutaj. Producenci posiadają standardowe rozmiary i długości. Jeśli muszą przestawić maszyny, aby wyprodukować nietypowy rozmiar/długość (jak w przypadku naszej klientki, która była wyjątkowo wysoka), będzie to wiązać się z dodatkowym kosztem. Człowiek musi przestawić maszynę.

Im większa część produkcji sukni jest przenoszona do biedniejszych krajów, tym niższa może być cena. Nie martwcie się, jeśli usłyszycie, że suknia została uszyta w Bangladeszu czy w Chinach. Robimy to po to, abyście mogły płacić za suknię 5 tysięcy złotych, a nie 8. Miejsce produkcji nie ma znaczenia, ważna jest kontrola jakości.

Kleje a szycie

Powiązane z tym jest różnica między szyciem a klejeniem sukienek. Nie znajdziesz klejów u renomowanych producentów. Jednak u tanich producentów często się zdarzają. Najczęściej klejowane są koronki, ale także pasy, aplikacje i plisy na materiałach. Jeśli klej jest subtelny, to nie jest tak źle. Niestety często jest nakładany w takiej ilości, że są widoczne grudki. Kupując klejoną suknię ślubną prawdopodobnie zapłacisz mniej (choć są salony, gdzie klejona tandeta jest sprzedawana za 4 tysiące złotych). Musisz jednak liczyć się z tym, że jest to produkt jednorazowy. Po użyciu – do zutylizowania (lub przekazania fundacji). Pranie osłabia klej i wszystko odpada. Extrmesem był klient, który dopiero u nas otworzył pokrowiec po odebraniu sukni z pralni i był zdumiony. Jego piękny koronkowy gorset stał się… gładki. Naga satyna. Smutny widok.

Dlaczego więc używa się klejów? Ponieważ jest to tańsze i szybsze. Ponadto zakłada się, że projektanci i tak nie zauważą różnicy.

Projektant

Różnice w cenach sukien różnych producentów są również generowane przez miejsce ich pochodzenia. Projektant z Polski będzie żądał inną cenę niż projektant ze Szwecji. Również inaczej trzeba będzie opłacić cały zespół pracujący nad „dopieszczeniem” kolekcji na Ukrainie i w Wielkiej Brytanii.

Marketing

Sesja fotograficzna: czy w studio, czy w tropikalnych krajach, na tle fotograficznym czy w pięknym pałacu? Dodatkowo materiały wideo, aby zaistnieć na YouTube? A kto będzie pozować? Czy będzie to koleżanka znajomego czy modelki z najlepszych światowych agencji? Kto będzie fotografować? Czy będzie to Kowalski, bo coś tam potrafi, czy Nowak, bo ma dużo doświadczenia, chociaż ma wysokie stawki? A strona internetowa? Kto ją przygotuje i kto nią będzie zarządzać? Oczywiście, że trzeba być obecnym na targach ślubnych i wszystkich branżowych wydarzeniach.

Marketing i reklama to znaczny wydatek. Można traktować je jak inwestycję, ponieważ im więcej w nie inwestujesz, tym większe mogą być zyski. Jednakże, jeśli popełnisz błąd, możesz również ponieść duże straty. Dlatego ceny sukien muszą uwzględnić te koszty.

Niuanse

Czasem to, co wydaje się takie samo, w rzeczywistości jest tylko podobne. A blisko robi dużą różnicę. Na przykład: mieliśmy suknię Hermés Bridal Candice. Piękna, delikatna praca. Cała wyglądająca jak pokryta kryształkami lodu. Każdy koralik przyszyty do sukni przez przezroczystą nitkę (która plącze się nieprawdopodobnie i jest koszmarna do szycia, potwierdzi to każdy, kto miał okazję jej używać). I dostaliśmy drugą suknię, na zdjęciach prawie kopia tej pierwszej. Wycena wstępna zatem podobna. Ale w rzeczywistości? Totalna porażka! Kryształki były może podobne. Ale pewnie jakieś tańsze, ponieważ pod wpływem światła (lub chemii w pralni) połowa z nich już żółkła. Były przytwierdzone, ale razem z toną kleju, który już z wszystkich sił próbował ich utrzymać przy sukni. A połowa już dawno straciła tę siłę i smutnie leżała w pokrowcu. Tiul był, oczywiście. Ale drapieżny jak piekielna siatka usztywniająca, którą dobry producent używa jedynie jako wypełniacz pod suknię, aby dodać im objętości. Efekt: absolutnie nie jesteśmy zainteresowani tą suknią. Szkoda. Zarówno dla właścicielki, jak i dla nas.

Cena sukni ślubnej

Jak możecie zauważyć, temat jest długi i skomplikowany. Nie ma jednej prostej odpowiedzi. Nam jest oczywiście łatwiej to wszystko zauważyć, bo jesteśmy w tym „zanurzeni”. Wam będzie trochę łatwiej, jeśli odwiedzicie różne salony i sami przymierzycie, poruszycie się w sukniach i porozmawiacie z obsługą. Oczywiście, możecie także poszukać informacji w Internecie (na przykład o materiałach). W każdym przypadku warto zachować zdrowy dystans.

Ceny sukien ślubnych

Nowożeńcom, którzy zaczynają swoją przygodę z szukaniem wymarzonej sukni, często przerażają wysokie ceny. Tak, w salonach zazwyczaj ceny są wysokie. Oczywiście istnieją sposoby na zmniejszenie tych kosztów, o czym było już wspomniane tutaj lub tutaj.

Skupmy się na wyjaśnieniu, skąd biorą się tak wysokie ceny sukien ślubnych.

Cena sukni ślubnej = Zysk + Koszty

Większość menedżerów w branży prawdopodobnie uważa, że salony weselne zarabiają duże pieniądze i „wykorzystują” nieświadomych klientów. Jednak prawda nie jest taka oczywista. Faktycznie, koszt zakupu sukni przez salon często wynosi tylko około 40% ceny, którą płaci klientka. Jednak koszty prowadzenia salonu są również wysokie. Dochodzi podatek od sprzedaży, VAT (który pochłania znaczną część zysków) oraz różne inne zmienne koszty (woda, prąd, ogrzewanie, środki czystości itp.). Księgowość, usługi prawne, technologia informatyczna, zarządzanie mediami społecznościowymi, marketing, reklama – to są koszty, które wpływają na dodatkowe narzuty 20% do ceny sukni.

I jeszcze bardziej znaczące od wymienionych wcześniej są wydatki stałe. Suknie wymagają dużo miejsca, dlatego lokal nie może być niewielki. Dodatkowo, wynajem przestrzeni stanowi dużą wydatków, zwłaszcza w większych miastach. W rezultacie, dochodzi jeszcze kilka tysięcy złotych każdego miesiąca.

Ogromnym wydatkiem jest koszt pracy. Jest to trudna sytuacja. Każda klientka uważa, że jest niemoralne, aby pobrać od niej jakieś opłaty za przymierzanie sukienek. Z drugiej strony, pracownicy sklepu muszą poświęcić wiele godzin na obsługę klientek (bez wliczenia innych obowiązków). Ponadto większość społeczeństwa domaga się podwyżki płacy minimalnej i „stabilnej pracy” w formie umowy o pracę (w przeciwieństwie do umów cywilnoprawnych, takich jak umowa zlecenia). Kosztowny pracownik to kosztowny produkt. Vereinfachen wir es, denn natürlich gibt es noch Fragen zur Arbeitseffizienz usw., aber das ist ein Thema für einen anderen Artikel.

Zysk = Ilość sprzedaży sukienek ślubnych

Zatem wróćmy do sukien. Jedyne zyski salonu pochodzą z sprzedaży sukien. Pracownicy nie otrzymują wynagrodzenia od klientów za czas pracy, a jedynie za ilość sprzedanych sukien. Natomiast właściciel salonu musi wypłacić im honorarium właśnie za czas pracy, nie tylko za liczbę sprzedanych sukien. Jest również oczywiste, że musi oszacować wskaźnik czasu pracy na liczbę sprzedanych sukien i pomnożyć go przez pewną stawkę. Tę stawkę dodaje do ceny każdej z sukien.

Proszę mi uwierzyć, że złota rada w stylu „staraj się bardziej, to więcej sprzedasz” nie działa w tym biznesie. Mocno popularny temat „ślub” nakłada presję na nieustanne przymierzanie. Nawet jeśli już znalazłem coś fajnego, trudno oprzeć się presji otoczenia i odmówić bycia w centrum uwagi podczas przymiarek. Mogłabym wymieniać i wymieniać sytuacje, w których ktoś jest zachwycony suknią, ale słyszę „no tak, ale ja jeszcze tak mało przymierzyłam”. Więc niestety, nie da się podnieść wskaźnika powyżej pewnego poziomu, nawet gdy bardzo się stara.

Opłacalność

Koszty niezmienne (wynajmu i pracy) stanowią dodatkowe obciążenie w wysokości około 30% ceny sukni. Jak sugeruje sama nazwa, są to koszty ponoszone niezależnie od sprzedaży sukien. W sezonie „martwym” również muszą być ponoszone. Nie można zamknąć salonu na przykład na 2 miesiące. Jest to nieopłacalne z punktu widzenia biznesowego (np. koszt poszukiwania nowych pracowników i lokalu), ani możliwe z prawnego punktu widzenia (np. nie można zawiesić działalności, zatrudniając innych).

Podsumowując, 40% to cena zakupu sukni, 20% to zmienne wydatki, 30% to stałe koszty. Razem stanowią one 90%! Ile z ceny sukni ślubnej przypada na salon? Około 10%. Innymi słowy, jedynie kilkaset złotych.

I teraz zadajcie sobie pytanie, jak wiele musielibyście zarabiać, aby zrekompensować podjęcie ryzyka i stresu związanego z prowadzeniem własnej działalności, gdzie jesteście odpowiedzialni za wszystko – cały swój majątek (również osobisty) i często dużą część swojego prywatnego czasu stoi na tym.