Po ślubie na pewno masz dużo bardziej interesujących rzeczy do zrobienia niż sprzedawanie sukni ślubnej. Najpierw musisz rozdać zdjęcia i kopie filmów z wesela. Musisz odwiedzić wszystkich (albo przynajmniej niektórych), którzy obiecali to podczas zaproszenia lub wesela. Trochę się pocieszyć sobą i słodko paplać sobie „żono”, „mężu”. Dodatkowo jest praca, obowiązki domowe, czasami ciąża i dzieci. Jest mnóstwo zajęć, na które można się skoncentrować. I tak mijają lata.
Gdzie sprzedać suknię ślubną?
Czy opłaca się sprzedać suknię ślubną? Po pewnym czasie wystawiasz ogłoszenia na stronach aukcyjnych, jednak nikt nie jest zainteresowany. Składasz więc zapytanie do komisu i otrzymujesz odpowiedź – nie są zainteresowani, nie przyjmują starszych sukien. Twoja suknia wyszła z trendów.
Czy odczuwasz ból? Bez wątpienia. Teraz już jest za późno. Przeoczyłaś ten moment, kiedy miała jeszcze jakąś wartość na rynku. Teraz jedynie możesz ją wysłać do Afryki lub przemalować i wykorzystać na balu karnawałowym. To jest smutne.
Im wcześniej spróbujesz sprzedać suknię ślubną, tym większe prawdopodobieństwo jej sprzedaży.
Ilość używanych sukien jest ogromna, więc musisz się przygotować na to, że używana suknia będzie warta maksymalnie 50% tego, ile kosztowała w salonie. Im wyższa była cena na początku, tym większa będzie stratą. Nie licz, że ktoś kupi suknię za 4 tysiące złotych, jeśli została zakupiona za 8 tysięcy złotych.
Zazwyczaj pierwszym wyborem są portale ogłoszeniowe. Z naszych badań wynika, że sprzedaje się tam tylko około 5% wystawionych sukien. Niestety rzadko która panna młoda ma czas, żeby poświęcić kilka godzin na jedną suknię (dojazd, przyjazd, przymiarki). Trudno też zaprosić kilku doradców, żeby ją tam towarzyszyło. Nie mają również wystarczającej wiedzy, żeby ocenić stan i jakość wykonania sukien.
Jeśli chcesz zwiększyć szanse na sprzedaż – oddaj suknię do komisu. Chociaż będziesz musiał zapłacić prowizję od sprzedaży, nie będziesz musiał zajmować się promocją i sprzedażą, co zajmuje dużo czasu, ani przyjmować klientek w swoim domu i w swoim prywatnym czasie. Będziesz musiał poświęcić tylko około 40 minut (wysłanie zgłoszenia sukni – 5 minut, przeczytanie umowy – 2 minuty, znalezienie opinii na temat komisu – 5 minut, spotkanie w komisie – 30 minut).
Więc jeśli przyjmiemy, że potencjalny zysk z sukni wynosi 700zł, a na umieszczenie jej w komisie poświęciliśmy 40 minut, porównaj ten wynik do twojej stawki godzinowej w pracy! Niewielu z nas zarabia tak mało.
Czy uda się sprzedać Twoją suknię ślubną?
Czy zdobędziemy nabywcę na Twoją suknię ślubną? Większość przyszłych panien młodych kupuje nowe suknie w salonach, dlatego liczba zainteresowanych używanymi sukienkami jest ograniczona. Czy jednak sprzedamy Twoją?
Można spróbować sprzedawać samodzielnie, ale wystarczy zapytać koleżanek, które już wyszły za mąż, ile z nich udało się sprzedać w ten sposób. Można więc zaakceptować mniejszy zysk i mieć coś, niż trzymać rzecz przez lata i nie mieć niczego.
Zazwyczaj wygląda to tak: początkowe kilka miesięcy po ślubie to harmonia i rozkoszowanie się używając słów „mąż” i „żona”. Poświęca się czas na oglądanie zdjęć i filmu z wesela, przekazanie ich rodzinie i znajomym, a czasem nawet na sesje zdjęciowe i filmy na świeżym powietrzu. Efekt – temat sukni staje się drugorzędny.
Po kilku miesiącach, młoda żona budzi się z pomysłem, że może sprzedać swoją suknię ślubną. Pełna emocji i pięknych wspomnień z okresu przygotowań do ślubu, udaje się na portal aukcyjny i podaje wysoką cenę sprzedaży. Nie mogła jeszcze emocjonalnie się z nią rozstać. Przecież to jest TA suknia, piękna i wyjątkowa. Na pewno będzie miała dużo zainteresowanych.
Z biegiem czasu, gdy młoda kobieta zauważa brak zainteresowanych osobami, coraz bardziej obniża cenę. Pojawia się jedna osoba, albo może być ich trzy. Pierwsza jest zbyt gruba, druga zbyt chuda, a trzecia zbyt wysoka. Niestety, bez rezultatu.
Wreszcie właścicielka sukienki poddaje się. Uznaje, że nie ma wystarczająco czasu i prowizje za wystawienie aukcji są kosztowne i nieopłacalne.
Zazwyczaj tylko wtedy niektórym kobietom przychodzi na myśl komis. Czasami jest to jeszcze w ostatniej chwili, czasami już za późno. Suknie są przede wszystkim sprzedawane przez pierwsze trzy lata. Potem często przestaje się to opłacać.
A teraz zapytajcie Wasze zamężne koleżanki, ile z nich kupiło suknię w salonie? Dużo, prawda? Ponieważ tam są warunki do przymierzania, dostępny jest duży wybór – można w jednym miejscu przymierzyć kilka modeli, jest czysto, elegancko i przyjemnie. Kupowanie w salonie różni się od kupowania w prywatnym mieszkaniu, gdzie wśród pięknych mebli i stylowych dodatków patrzy na nas umorusana dziecięca buźka ze zdjęcia rodzinengo, a z kuchni unosi się zapach gotowanych ziemniaków.
Jak sprzedać suknię ślubną?
Jeśli chcesz znacznie zwiększyć szanse na sprzedaż swojej sukienki, to po pierwsze powinieneś ją umieścić w komisie, zamiast sprzedawać prywatnie. Po drugie, zacznij proces sprzedaży jak najwcześniej, nawet przed ślubem. Przed jej założeniem możesz przeglądać okoliczne komisy i poszukiwać sprawdzonej pralni. Dzięki temu sukienka może zostać wystawiona w komisie już po kilku dniach od daty ślubu. Im szybciej zostanie wystawiona, tym większa szansa na sprzedaż i tym więcej można odzyskać. Jeśli ślub masz latem, nadal masz szansę wejść w sezon ślubny (zima-wiosna, kiedy najwięcej sukienek jest kupowanych) i możliwe, że twoja sukienka sprzeda się po 2 tygodniach.
Warto z góry wybrać taką suknię ślubną, którą będzie łatwiej sprzedać. Jeśli preferujesz przepych, warto zdecydować się na bogatą biżuterię. Jeśli lubisz kolorowe akcenty, wybierz pasek, który w razie potrzeby można odpiąć. Jeśli jesteś niska, warto wybrać wysokie obcasy, które mogą być na koturnie, aby były wygodniejsze. Jeżeli wybierasz sukienki na ramiączkach, poproś o zostawienie zapasu materiału, aby można je ewentualnie przedłużyć. W przypadku osób szczupłych, zapytaj o zostawienie zapasu materiału na bocznych szwach, aby można suknię poszerzyć. Jeśli tobie nie zależy na rodzaju zapięcia sukni, warto wybrać wiązane gorsetowe, ponieważ jest łatwiejsze do dopasowania. Dla pań z mniejszym biustem, warto dodać poduszki do sukni od wewnątrz, a nie pod podszewkę (w przeciwnym razie konieczne byłoby rozprucie gorsetu, aby je usunąć, co również uniemożliwiłoby ich odpięcie podczas przymiarki). Poproś także o wykonanie solidnych troczków i guzików od trenu, aby uniknąć konieczności ich naprawy przed sprzedażą. Generalnie mówiąc, im bardziej typowy rozmiar i wzrost, a także im bardziej typowa suknia i mniejsze dodatkowe koszty dla nabywcy, tym większe są szanse na jej sprzedaż.